top of page

Kiszona dynia

  • Zdjęcie autora: Iza Jażdżewska
    Iza Jażdżewska
  • 23 paź 2023
  • 2 minut(y) czytania

Największa dynia dziś poszła pod nóż, bagatela 35 kg:) Po rozkrojeniu w środku dosłownie poczułam mikroklimat 😊


Ale czy tak naprawdę warto kisić ? Czy w sklepach nie ma dobrych kiszonek ?

Pamiętać należy że nie wszystkie potrawy fermentowane zawierają żywe kultury bakterii. Przykładem jest np: chleb na zakwasie :), który przecież po upieczeniu traci cenne bakterie. Ważne jest aby tak przegotowane kiszonki np. ogórki nie były pasteryzowane (poddawane obróbce cieplnej), a często tak właśnie się dzieje, wtedy niestety nie mamy już takich korzyści z tych produktów. Innym przykładem jest popularna kapusta, jednak czasem też nie kiszona a kwaszona (czyli zakwaszana np. octem). Dlatego czytajmy etykiety. Produkty poddane jedynie fermentacji są odpowiednio oznakowane, ale oczywiście najlepsze są te przygotowane w domu, wg naszego smaku :) Najwięcej cennych kultur bakterii zawierają oczywiście świeże, jedzone na surowo kiszonki.

Bakterie te działających doskonale na nasze zdrowie, układ pokarmowy, odpornościowy. Wiele można by pisać o dobroczynności prebiotyków, kwasów fermentacji mlekowej, związków powstających podczas fermentacji, ważne jest aby było wszystko zgodne z technologią i naturą. Pamiętajmy że każda obróbka cieplna takich produktów nie jest wskazana. Przykładem jest np. barszcz czerwony, który fermentowany i pity na surowo przynosi niezliczone korzyści , ale przygotowana na nim zupa już nie ma tak cennych właściwości, chociaż też nam dostarczy trochę pozostałych witamin czy minerałów.

Tak naprawdę praktycznie wszystko można poddać fermentacji, to najstarsza metoda oprócz suszenia w przechowywaniu i konserwowaniu produktów.

Pamiętajmy że tych bakterii nie ma co się bać, są przecież bardzo kulturalne hihi 😂

Jeśli chcecie się coś dokładniej dowiedzieć zapraszam do dyskusji. A może chcielibyście jakieś przepisy nie tylko na kiszoną dynię ?


KISZONA DYNIA


Składniki:


- Dynia ile chcemy(słoiki jak przy ogórkach napychamy na maksa) Nie używam hokkaido bo jest za bardzo włóknista.

- na 0,9 L słoiczek:

3 ziarna ziela angielskiego

8 ziaren pieprzy czarnego lub niecała 1/3 łyżeczki mielonego

1/3 łyżeczki ziaren gorczycy (nie liczę tych maleńkich ziarenek)

3 liście laurowe

4 ziarna jałowca

1/3 łyżeczki papryki ostrej (czasami ciut więcej, ale ja uwielbiam nutę ostrości, która tutaj e słodką dynią i miodem super się komponuje)

1/3 łyżeczki kurkumy

2 niewielkie ząbki czosnku przekrojone na pół

mniej więcej 3 cm długości na 1cm grubości kawałek chrzanu (tnę na 2 lub części)

pół łyżeczki miodu

- Solanka na 1 L zagotowanej wody daję 1,5 dużej łyżki stołowej soli, wodę studzę aby była letnia, nie zalewam gorącą, aby dynia zachowała swoją twardość.


Przygotowanie:


Słoiki wyparzam w gorącej wodzie, wieczka również dokładnie je osuszając.

Dynie kroję na kawałki ok. 3cm w długości na 1 cm grubości (oczywiście kroimy jak lubimy, jednak nie za drobno, bo zbyt mocno zmięknie). Upycham jak już pisałam jak ogórki dosyć ciasno na przemian z przyprawami, zalewam solanką i zakręcam. Po dwóch dniach jak już zacznie się fermentacja, codziennie przez kolejne 3-4 dni odgazowuję odkręcając troszkę zakrętkę, ale nie całkiem tylko tyle, aby usłyszeć syknięcia i zakręcam ponownie dobrze. Po tym czasie można wynieść do piwnicy lub codziennie tak jak my podjadać 🙂

Smacznego!


ree

ree

ree



1 Comment

Rated 0 out of 5 stars.
No ratings yet

Add a rating
Guest
Dec 28, 2023
Rated 5 out of 5 stars.

super

Like

bottom of page